Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2013

Programowanie AVR cz. 9: Mierzymy temperaturę.

Co prawda w zamierzeniu miał to być obszerny artykuł na temat pomiaru temperatury przez układ mikroprocesorowy na bazie ATmegi 48P, ale po dłuższych przemyśleniach doszedłem do wniosku, że o wiele lepiej będzie po prostu pokazać schemat układu i listingi programów, z niewielkim, niezbędnym komentarzem. Mając do dyspozycji mikrokontroler ATmega 48P możemy zbudować prostu termometr na co najmniej dwa sposoby. Pierwszy z nich może się opierać na odczytywaniu temperatury z wewnętrznego sensora, jednak aby uzyskać w miarę zadowalające wyniki, należy przeprowadzić kalibrację - szczegóły znajdziecie w specjalnie tej tematyce poświęconym dokumencie , dostępnym na stronach firmy Atmel. Poniższy listing pokazuje, jak możemy wykorzystać wewnętrzny sensor (wyniki wyświetlane są na "szeregowym" LCD mojej produkcji ): Kalibracji dokonałem z grubsza, nie dysponując ani możliwością uzyskania znacznej różnicy temperatur, ani też dobrym termometrem wzorcowym. Zauważmy, że z wbudowanym

RaspberryPi: serwer wydruku.

I to by było na tyle - więcej pisać nie trzeba, bo też i filozofii specjalnie w tym nie ma... Ale jakby ktoś potrzebował, służę uprzejmie. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem serwera wydruku, nawet mógłby pracować z drukarką wyposażoną w łącze równoległe (moja akurat ma i USB i Centronicsa), niestety ciągle blokuje mnie cena - jak na niewielki stopień komplikacji i niezbyt zaawansowaną technologię ciągle za wysoka, nawet w przypadku printserverów LAN-owskich. Wczoraj, grzebiąc bezmyślnie w internetach, natknąłem się na artykuł poświęcony malinie i gdzieś na początku przeczytałem, że ludzie robią z RaspberryPi przeróżne ustrojstwa, w tym centra multimedialne, serwery wydruku... I tu dostałem nagłej eureki ... Przecież malina u mnie się ostatnio nudzi, a drukarkę udostępniam laptopowi żony przez komputer stacjonarny, który musi być włączony itd., a jest to - jak na porządną stacjonarkę przystało - kobyła i bomba energetyczna... A RaspberryPi, zasilany z zasilacza impulsowego,

RaspberryPi: odbiór informacji lokalizacyjnych oraz aktualnego czasu z modułu bezprzewodowego GPS (Bluetooth).

Kolega na swoim blogu wspomniał parę dni temu o synchronizacji zegara RaspberryPi z sygnałem czasu przekazywanym przez satelity systemu GPS ( http://guzik.net.pl/blog/2013/03/mobilne-raspberry-pi/ ). Wystarczyło :-) Bawiąc się "Mailną" zapomniałem (no jak mogłem???) właśnie przekształcić ją w komputerek-nawigację, choć może to zbyt mocne określenie. Chodzi o to, żeby RaspberryPi przekonać do współpracy z bezprzewodowym modułem GPS Nokia LD-3W . Z takiej współpracy mogą wyniknąć dwie korzyści (co najmniej): ciągle aktualizowany odczyt informacji o lokalizacji; synchronizacja zegara "Maliny" z czasem satelitarnym (poprzez ntp; RaspberryPi nie ma RTC z podtrzymaniem bateryjnym - jeśli ktoś chce, to kolega, będący autorem linkowanego wyżej bloga, opisał pokrótce, jak dodać taki sprzętowy zegar). Mając współrzędne i masę innych, ciekawych informacji dotyczących położenia, puszczając wodze fantazji i dodając odrobinę kreatywności, można wręcz stworzyć sobie całki